Wednesday, May 28, 2014

Jak Dziecko wychować i nie dac się zwariować?

Jakiś czas temu, chyba w tv, zobaczyłam reportaż na temat spędzania czasu wolnego z dziećmi .
Usłyszałam tam wypowiedź, która bardzo utkwiła mi w pamięci, wypowiedź, którą omówiłam z mężem, którą przemyślałam i wzięłam głęboko do siebie. Ktoś mądry powiedział, że to, jak w dzieciństwie spędzamy czas wolny z dzieckiem ma ogromny wpływ na to jak mały człowiek, będąc już nastolatkiem, postanowi ten czas spędzać na własną rękę.
Czyli dokładnie tak jak w powiedzeniu "czym skorupka za młodu nasiąknie..." tak w przyszłości będzie hulać :)


 Upiecz mi kiełbaskę.

W materiale tym przytoczono klasyczną sytuację z letnich weekendów, gdzie rodzina grilluje, popija %, siedząc godzinami przy suto zastawionym stole, gawędząc do późnej nocy...
Jasne, że w takim spędzaniu czasu nie ma nic złego o ile zapewnimy w tym czasie naszemu dziecku odpowiednią rozrywkę, możliwość zabawy, tak aby nie tylko bezczynnie przyglądało się naszym poczynaniom, ale żeby mogło aktywnie ten czas spędzić.
Ja podeszłam do tematu tak, że trzeba być świadomym tego, iż nasze dzieci obserwują nas i biorą z nas przykład nie tylko w najprostszych sytuacjach jak higiena, kultura osobista, jedzenie, słownictwo. To my musimy być dla nich przykładem także w kwestii spędzania i gospodarowania wolnym czasem tak, aby jedynym rozwiązaniem nie było granie na komputerze, siedzenie przed tv, biesiada przy %.


XXI wiek dla naszych dzieci 
Dlaczego jest to dla mnie ważne ?
Uświadomiłam sobie, że jeśli dostarczę mojemu dziecku odpowiednią ilość możliwości, rozwiązań, przykładów na to, jak może spędzić czas wolny, może w przyszłości chętnie powtórzy te wzorce z dzieciństwa, wybierając sport, rower, basen, zwiedzanie, jako alternatywę dla siedzenia na przysłowiowej ławce czekając na gwiazdkę z nieba. 

Jest to dla nas jako rodziców ważne, bo w dzisiejszych czasach gdzie wszystko przychodzi wcześniej : dojrzałość, dostęp do internetu, do tabletów i komórek, w czasach gdzie dzieci zamiast wyjść z domu wolą grać na xbox, gdzie zamiast misia do plecaka pakują psp, w końcu w świecie, gdzie rodzice, często dla chwili spokoju przymykają na to wszystko oko ....
Jasne, że nas to nie ominie, że moje dziecko wie jak włączyć komputer, i potrafi nakarmić Pou, lubi oglądać bajki i jak widzi konsole to się trzęsie. 
Ale mamy w końcu wybór, co , kiedy w jakich ilościach i  do czego nasz maluch będzie miał dostęp. 



Pomijając wcześniejsze interaktywne zdolności, moje dziecko potrafi też lepić pierogi (dumna), uwielbia sadzić z babcią kwiatki w ogrodzie i patrzeć jak z nasionka wyrasta roślinka, potrafi bawić się na trzepaku i fikać na nim fikołki, potrafi cieszyć się wielogodzinną jazdą na rowerze w foteliku podziwiając mijany przez nas świat. 
Cieszę się, kiedy pyta swojego tatusia - "Kiedy znów pójdziemy na basen?", a nie, "kiedy kupimy konsolę?".
Cieszę się, kiedy chce spędzać czas z nami aktywnie, kiedy aż piszczy kiedy idziemy na rower i kiedy  może pobawić się w ogrodzie.

Mieliśmy kiedyś psp , pożyczone na wyjazd. 
Leciałam z Młodym pierwszy raz sama samolotem w odwiedziny do koleżanki. Byłam przerażona, ja sama z NIM i lot! Wówczas to cholerstwo uratowało mi życie! :) Lot jakoś minął, na lotnisku Kacek miał zajęcie, zakupy też się udało jakoś zrobić . Po powrocie konsole oddaliśmy i jeśli chcecie wiedzieć, nie posiadamy w domu ani xbox-a ani psp czy ps3 .
 Mój Syn nie ma tabletu ani swojej komórki, nie pozwalam  też grać Kacprowi na komputerze... 
Sądzę, że ma na to jeszcze sporo czasu i że Jego śliczne oczka zdążą się jeszcze od tego wszystkiego popsuć. 
Puki co ma u taty w tel. swojego POU ukochanego a u mnie kultowe angry birds - jak sobie zasłuży to daję pograć. 
Oczywiste jest to, że jesli idziemy na salę zabaw czy do znajomych to Młody może grać w to wszystko ile chce, szczęście takie, że w domu tych pokus nie ma ( nie dałam się ugiąć mężowi  :D ) 

Ja myślę, że trzeba starać się nie zwariować w tym pędzącym na oślep do przodu świecie. Dajmy szanse poznać dziecku świat własnymi rączkami, nie przez ekran komputera...

I uwierzcie mi, że nie chodzi mi tutaj o jakieś bycie super eko modnym trendy rodzicem , tylko chciała bym bardzo! być dla mojego dziecka zwyczajnie fajną Mamą, która nauczy Go czegoś w tym życiu :) 






 A TY? Jak uwielbiasz kreatywnie spędzać czas ze swoim dzieckiem? Chętnie się czegoś od Ciebie nauczę :) 






Thursday, May 15, 2014

O sportach walki dla dzieci- Mamy okiem

Obejrzałam dzisiaj program Uwaga w którym pojawił się filmik z walki chłopców w klatce/ringu bez ochraniaczy , który wywołał spore zamieszanie . Zdania są podzielone, opinii wiele, ogromne wzburzenie. 
Nie będę się chciała ustosunkować do owego nagrania, ale chciałam wyrazić swoją opinię odnośnie trenowania sztuk walki przez dzieci. Takie pytanie zostało zadane w sondzie, a ja mam bardzo wyraźny pogląd w tym temacie. 

Sama jako nastolatka trenowałam zapasy, nie był to bardzo długu epizod w mojej "karierze" sportowej, raczej przystanek w poszukiwaniu swojego miejsca, właściwego zajęcia , pasji. Po drodze była lekkoatletyka, były tańce. Ale to zapasy zmieniły najwięcej w moim życiu. Treningi dające niezły wycisk, nauczyły mnie samodyscypliny, samodoskonalenia, posłuszeństwa. Na obozach nauczyłam się samodzielności, wytrwałości i obowiązkowości. 

Lecz nie o mnie chciałam Wam opowiedzieć . Chciałam Wam opowiedzieć, co mojemu dziecku daje trenowanie .
Zajęcia karate nie były pierwszymi ,które przyszły nam ( Mi i Mężowi ) do głowy. Ja zawsze marzyłam o tym , żeby Kacper tańczył , żeby spełnił moje marzenia z dzieciństwa, o wielkiej scenie, o muzyce która jest lekiem na całe zło . Myślałam, że się uda, bo Młody od małego miał predyspozycje , czuł muzykę, świetnie się ruszał. Zapisałam Go do szkoły tańca na zajęcia z hip hopu. Przygoda z tańcem trwała około pół roku , jeździliśmy do innego miasta zaraz po przedszkolu. Ale mimo tego, że zapamiętywanie układów szło Mu świetnie, to nie miał ochoty uczęszczać na zajęcia ani tańczyć wymyślonych przez trenera układów. Za to kiedy mógł tańczyć solówki był w siódmym niebie - taki mój indywidualista :) 

Po drodze były jeszcze zajęcia piłkarskie, naszym zdaniem właściwe dla młodego, nadpobudliwego chłopca z całą masa energii . Jednak nie... Kopanie piłki u Babci na ogrodzie , gdzie za bramkę służy trzepak - Tak. Granie z Rodzicami w piłę, bronienie bramek na pobliskim boisku - Tak. 
Na treningach - Nie.
Kacper bardzo szybko przekonał nas i nie jednego trenera, że ma bardzo silny charakter i wymagał zdecydowanie indywidualnego podejścia, twardej ręki. 
To właśnie spotkało nas, kiedy Kacper w końcu zdecydował się na zajęcia z Karate. 
Poprzednie decyzje o wyborze zajęć na które uczęszczał nie było tylko naszym wyborem, Kacper początkowo sam wyrażał chęć uczęszczania na nie. Decyzja o zakończeniu chodzenia na dane zajęcia także była nasza, wspólna , przemyślana, obgadana. Nie ot tak, bo Kacper nie chce, czy bo nam się nie chce, nie podoba...



Co dają Naszemu Dziecku zajęcia ze sportów walki?

Krótko mówiąc dają wiele. 
Dają Mu to co mi w młodości dały zapasy. 
Uczy się punktualności, posłuszeństwa, szacunku, dyscypliny, prawidłowej postawy.
Nabiera sprawności fizycznej, szybkości , gibkości.
Uczy się współzawodnictwa, uczy się wygrywać i przegrywać - z szacunkiem do przeciwnika, do trenera innego klubu.

Co dla nas ważne, nie mniej niż to o czym napisałam wcześniej, ma możliwość dać upust swojej energii , swoim niewyczerpanym zapasom energii!. Wraca zmęczony, spocony, wybiegany , idzie spać . Uff !

Na każdym treningu Trener powtarza , że to czego się uczą na zajęciach zostaje tam - na sali. Nie wolno pokazywać min. w przedszkolu, ciosów, chwytów, rzutów. Nie wolno także wykorzystywać swoich umiejętności aby krzywdzić innych. Walka jest do tego, aby pokazać czego sie nauczyli na treningu, a nie do tego aby kogoś pokonać, skrzywdzić. 

Wiele zależy od nas , od rodziców, to my pomagamy wybrać naszym dzieciom odpowiednia drogę, odpowiednie zajęcia, sport. To my mamy nad tym kontrolę.
 Bardzo ważne jest także kto prowadzi takie zajęcia. Warto wcześniej iść zobaczyć jak wygląda taki trening, jak jest prowadzony, w jaki sposób trener zwraca się do Dzieci. 

Nie chcę wypowiadać sie o innych rodzajach sportów walki , ponieważ szerokie jest spektrum tego typu zajęć. Nie pozjadałam też wszystkich rozumów . 
Ważne jest dla mnie to , żeby moje dziecko było bezpieczne, żeby robiło to co sprawia Mu przyjemność i satysfakcję, aby miał szansę odnieść sukces, zasmakować porażki. To ważne, żeby droga którą idzie w dorosłość nie była usłana różami, bo w życiu lekko nie jest. Dając małemu człowiekowi możliwości wyboru, podążania za marzeniami, dajemy mu fajny star w przyszłość, w dorosłość .

Pamiętajmy, że ostatecznie od nas zależy jak daleko się w tym wszystkim posuniemy, na ile pozwolimy naszym dzieciom realizować te marzenia i pasje, my odpowiedzialni jesteśmy za ich bezpieczeństwo . 

Sport, jaki by nie był niesie ze sobą ryzyko upadku, zranienia, kontuzji, uszczerbku na zdrowiu, i nie ważne czy mówimy o pływaniu, jeździe konnej czy o sportach walki.  

Pamiętajcie - sport to zdrowie! :)  

Na zdjęciu Kacper z przeciwnikiem na swoich pierwszych zawodach :) Foto A. Żyworonek 

 






Monday, May 12, 2014

Jedyna taka czapka na świecie !

Wciąż staram się poszukiwać nowych inspiracji , perełek, zdolnych projektantów, czegoś co robi wrażenie.



Na profil Bee'ski Art wpadłam zupełnie przypadkiem czytając jakiś artykuł o zdolnym koleżce z mega zajawką :) Jako, że ja osobiście zakochana po uszy jestem w kulturze hip hopu i wszystkim co jest z nią powiązane pewne było, że Bee'ski powali mnie na kolana tym co tworzy.
Ponieważ wiem, że wielu osobom kultura ta kojarzy się wyłącznie z mało ambitnymi piosenkami z niecenzuralnym słownictwem , szerokimi spodniami i tego typu stereotypami , ja zdecydowanie muszę się z tym nie zgodzić.
W tej kulturze jest cała masa wspaniałych , kreatywnych , zdolnych i ambitnych ludzi, że mogła bym wymieniać bez końca .Hip hop, to nie tylko muzyka, to też graffiti , to taniec, to sport, to styl życia.
Bee'ski jest jednym z tych chłopaków którzy są idealnym dowodem na to, że talenty także chodzą parami , bo chłopak nie dość, że tworzy tak niesamowitą sztukę to jeszcze świetnie tańczy! Więcej o nim możecie poczytać TU.

Kiedy już zapoznałam się z twórczością Piotra , wiedziałam, że ta czapka, stworzona specjalnie dla Kacpra będzie czymś niesamowitym, czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Jako, że czapki to jedyny element garderoby który jest ważny dla Kacpra, na który zwraca uwagę i sam wybiera którą czapkę chce ubrać danego dnia, wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę !
Bee'ski zaczynając swój projekt zapytał mnie dokładnie o to co się podoba Kacprowi, o kolory, pasje, o to co może znaleźć się na czapce. Stąd możecie zobaczyć napis "Kacperowski" i Kacpra ukochane rękawice do trenowania ( z dokładnym odtworzeniem oryginału łącznie z napisem) i nuty ...bo Synu mój po Mamie kocha muzykę :) Powiedzcie sami, Bee'ski rozwalił system!




Nie pomyliłam się, kiedy w końcu otrzymaliśmy czapkę Kacper dosłownie zwariował! Pokazałam Mu co jest na niej napisane i , że jest ona stworzona specjalnie dla Niego. Z moją małą pomocą odczytał literki i z radością odnalazł swoje rękawice na czapce.
Od tamtej pory ta czapka stała się numerem 1 w kolekcji Młodego, jest z niej bardzo dumny i chce ją nosić dosłownie wszędzie.

Jak dla mnie takie akcesoria są czymś wspaniałym, mam nadzieję, że ta czapka będzie Mu towarzyszyła długie lata , że kiedyś, jak już będzie dorosły, znajdzie miejsce gdzieś na Jego półce jako wspomnienie cudownych lat dzieciństwa . Że przypomni Mu , jak bardzo zawsze pragnęliśmy sprawić Mu radość ♥ O tym jak Bardzo Go kochamy...







 















Foto - Mama Ania ( Nikon D5100 )

Czapka - Bee'ski Art 

Koszula Lindex - Sh

Kamizelka Next - Sh

Spodnie H&M

Buty Next

Dziękuje Arkowi za pomoc przy obróbce zdjęć :)