Jakiś czas temu, chyba w tv, zobaczyłam reportaż na temat spędzania czasu wolnego z dziećmi .
Usłyszałam tam wypowiedź, która bardzo utkwiła mi w pamięci, wypowiedź, którą omówiłam z mężem, którą przemyślałam i wzięłam głęboko do siebie. Ktoś mądry powiedział, że to, jak w dzieciństwie spędzamy czas wolny z dzieckiem ma ogromny wpływ na to jak mały człowiek, będąc już nastolatkiem, postanowi ten czas spędzać na własną rękę.
Czyli dokładnie tak jak w powiedzeniu "czym skorupka za młodu nasiąknie..." tak w przyszłości będzie hulać :)
Upiecz mi kiełbaskę.
W materiale tym przytoczono klasyczną sytuację z letnich weekendów, gdzie rodzina grilluje, popija %, siedząc godzinami przy suto zastawionym stole, gawędząc do późnej nocy...
Jasne, że w takim spędzaniu czasu nie ma nic złego o ile zapewnimy w tym czasie naszemu dziecku odpowiednią rozrywkę, możliwość zabawy, tak aby nie tylko bezczynnie przyglądało się naszym poczynaniom, ale żeby mogło aktywnie ten czas spędzić.
Ja podeszłam do tematu tak, że trzeba być świadomym tego, iż nasze dzieci obserwują nas i biorą z nas przykład nie tylko w najprostszych sytuacjach jak higiena, kultura osobista, jedzenie, słownictwo. To my musimy być dla nich przykładem także w kwestii spędzania i gospodarowania wolnym czasem tak, aby jedynym rozwiązaniem nie było granie na komputerze, siedzenie przed tv, biesiada przy %.
XXI wiek dla naszych dzieci
Dlaczego jest to dla mnie ważne ?
Uświadomiłam sobie, że jeśli dostarczę mojemu dziecku odpowiednią ilość możliwości, rozwiązań, przykładów na to, jak może spędzić czas wolny, może w przyszłości chętnie powtórzy te wzorce z dzieciństwa, wybierając sport, rower, basen, zwiedzanie, jako alternatywę dla siedzenia na przysłowiowej ławce czekając na gwiazdkę z nieba.
Jest to dla nas jako rodziców ważne, bo w dzisiejszych czasach gdzie wszystko przychodzi wcześniej : dojrzałość, dostęp do internetu, do tabletów i komórek, w czasach gdzie dzieci zamiast wyjść z domu wolą grać na xbox, gdzie zamiast misia do plecaka pakują psp, w końcu w świecie, gdzie rodzice, często dla chwili spokoju przymykają na to wszystko oko ....
Jasne, że nas to nie ominie, że moje dziecko wie jak włączyć komputer, i potrafi nakarmić Pou, lubi oglądać bajki i jak widzi konsole to się trzęsie.
Ale mamy w końcu wybór, co , kiedy w jakich ilościach i do czego nasz maluch będzie miał dostęp.
Pomijając wcześniejsze interaktywne zdolności, moje dziecko potrafi też lepić pierogi (dumna), uwielbia sadzić z babcią kwiatki w ogrodzie i patrzeć jak z nasionka wyrasta roślinka, potrafi bawić się na trzepaku i fikać na nim fikołki, potrafi cieszyć się wielogodzinną jazdą na rowerze w foteliku podziwiając mijany przez nas świat.
Cieszę się, kiedy pyta swojego tatusia - "Kiedy znów pójdziemy na basen?", a nie, "kiedy kupimy konsolę?".
Cieszę się, kiedy chce spędzać czas z nami aktywnie, kiedy aż piszczy kiedy idziemy na rower i kiedy może pobawić się w ogrodzie.
Mieliśmy kiedyś psp , pożyczone na wyjazd.
Leciałam z Młodym pierwszy raz sama samolotem w odwiedziny do koleżanki. Byłam przerażona, ja sama z NIM i lot! Wówczas to cholerstwo uratowało mi życie! :) Lot jakoś minął, na lotnisku Kacek miał zajęcie, zakupy też się udało jakoś zrobić . Po powrocie konsole oddaliśmy i jeśli chcecie wiedzieć, nie posiadamy w domu ani xbox-a ani psp czy ps3 .
Mój Syn nie ma tabletu ani swojej komórki, nie pozwalam też grać Kacprowi na komputerze...
Sądzę, że ma na to jeszcze sporo czasu i że Jego śliczne oczka zdążą się jeszcze od tego wszystkiego popsuć.
Puki co ma u taty w tel. swojego POU ukochanego a u mnie kultowe angry birds - jak sobie zasłuży to daję pograć.
Oczywiste jest to, że jesli idziemy na salę zabaw czy do znajomych to Młody może grać w to wszystko ile chce, szczęście takie, że w domu tych pokus nie ma ( nie dałam się ugiąć mężowi :D )
Ja myślę, że trzeba starać się nie zwariować w tym pędzącym na oślep do przodu świecie. Dajmy szanse poznać dziecku świat własnymi rączkami, nie przez ekran komputera...
I uwierzcie mi, że nie chodzi mi tutaj o jakieś bycie super eko modnym trendy rodzicem , tylko chciała bym bardzo! być dla mojego dziecka zwyczajnie fajną Mamą, która nauczy Go czegoś w tym życiu :)
A TY? Jak uwielbiasz kreatywnie spędzać czas ze swoim dzieckiem? Chętnie się czegoś od Ciebie nauczę :)