Monday, April 13, 2015

Never stop dreaming

Jako mała dziewczynka miałam wiele marzeń. Moja głowa przepełniona była planami na przyszłość, możliwościami, chęciami, marzeniami. 


Kiedyś były inne czasy. Miałam 3 rodzeństwa, każdy z nas był inny, każdy miał inne marzenia. 
Nie było takiego dobrobytu, nie było samochodu i takich możliwości jak dziś.
Niektóre marzenia trzeba było na jakiś czas odłożyć, musiały poczekać...






Dziś wszystko wydaje się łatwiejsze, prostsze, na wyciągnięcie ręki .

Czy w dzisiejszych czasach dzieci potrafią jeszcze o czymś marzyć?
Czy jest coś, czego nie dostaną przy najbliższej okazji, na urodziny lub dzień dziecka.
Czy muszą czekać na coś miesiąc, cały rok, lata? 
Teraz trendy jest mieć wszystko.
Najlepsze.
Najszybsze.
Najdroższe.
Eko, wypas, modne, inne ....


Jak mają rodzić się te wszystkie marzenia, które jak nic innego, potrafią motywować, zmuszać do działania, do podejmowania kolejnych kroków?

Jak dzieci mają uczyć się wytrwałości, cierpliwości, samozaparcia - cech tak ważnych w dorosłym życiu, kiedy wszystko jest na zaraz, na już, za jedno proszę. 



Z doświadczenia i obserwacji wiem, że im lepiej ma się nasz portfel, tym trudniej mówić "nie", na każdą zachciankę dziecka. 

 "Bo dlaczego mam odmawiać skoro mnie stać? Skoro później widzę na buzi dziecka radość, wdzięczność, uśmiech. 
Dlaczego ma nie mieć tabletu skoro wszyscy w klasie mają? Dlaczego ma nie mieć konsoli, skoro na podwórku wszystkie dzieciaki mówiły, że grają? Dlaczego nie kupić rolek i deskorolki i hulajnogi, jak mogę? Mogę wszystko, bo chcę, i ...będę mieć święty spokój. "


Często tak jest, że człowiek zapędza się w tym dogadzaniu. Czasem kiedy ma się tylko jedno dziecko i skupia się na nim całą miłość, emocje i czas, przy okazji wiążę się z tym też wydawanie pieniędzy na to jedno tylko dziecko. 



I wydaj mi się, że kiedy damy już temu dziecku wszystko, to ono nie będzie potrafiło marzyć. Nie będzie miało o czym. 

Po co? Na co to jemu. Liczy się tu i teraz, i to że po przedszkolu znów wstąpimy do zabawkowego, a jutro i tak pojedziemy do zoo, a na weekend Rodzice mnie zabiorą gdzie zechcę. Dziadkowie spełnią każdą prośbę i fantazję za jeden uśmiech i to z największą przyjemnością i z miłości przecież. 


Tak sobie myślę, że fajnie jest kiedy nie musimy liczyć pieniędzy albo choćby nam nie żal tak wydawać na te wszystkie dobrodziejstwa. Ale mam wrażenie , że bardzo łatwo przy tym zgubić cały sens sprawiania komuś przyjemności, całą radość dawania i cieszenia się z małych rzeczy.



Często w domu rozmawiamy o marzeniach. Lubię o nich słuchać i mieć tą świadomość, że z całego serca będę pomagała je zrealizować mojemu dziecku.

Ale chcę żeby nauczył się cierpliwości, żeby widział jak fajnie jest zbierać przez cały rok klepaki do skarbonki żeby później móc sobie kupić wymarzoną zabawkę. 
Chcę żeby zawsze miał jakiś cel, coś, co będzie pchało Go do przodu, motywowało, napędzało. 
Tak. Już teraz, już od najmłodszych lat, chcę żeby znał wartość marzeń.
Żeby wiedział też, że nie musi mieć tego co wszyscy, że koledzy nie mogą być wyznacznikiem "fajności", że na wszystko przychodzi czas, że warto czekać i marzyć. 

























A co z moimi marzeniami? Ciągle je mam, spełniam powoli i zbieram nowe. Mam nadzieję, że wystarczy mi ich na całe życie ... 







Kacper ma na sobie :

Bluza - Zombie dash - Tutaj

Spodnie - Boginie przy maszynie - Tutaj

Czapka - Kids&adults - Tutaj

Koszulka - Give5 - second hand Kropka - Żary ( polecam, świetne ciuszki dla dzieciaków, dużo outeltowych serii nowych ubrań ! ) 







6 comments:

  1. MEGA :D świetne foty i świetny chłopak! Dzięki! :))

    ReplyDelete
  2. Marzą. Niech marzą i niech się te ich dziecięce marzenia spełniają. Ale i tak najszczęśliwsze są wtedy gdy poświęca się im czas. Coś czego kupić się nie da. Choć nie powiem. Mój K. rozbraja mnie gdy coś dostanie i mówi "Dziękuję Ci mamusiu, marzyłem o tym" <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czas - zawsze bezcenny! To najwspanialsze co możemy Im dać.
      A co do spełniania marzeń, też kocham to robić , kocham tą radość i uśmiech i uściski.
      Kocham być Mamą :)

      Delete
    2. This comment has been removed by the author.

      Delete
  3. Pięknie napisane. Ja lubię spełniać Piotrusia marzenia, Ale rozsądek podpowiada mi, że Nie może mieć wszystkiego. Dlatego ma skarbonke, obowiązki i zbiera. Ostatnio uzbierał na klocki lego, sam wybrał i sam za nie zapłacił. A jako szczęśliwy przyszedł do domu; )

    ReplyDelete